FIREWALL – RZECZ O KONTRAKCIE
11 grudnia 2019 2019-12-12 19:22FIREWALL – RZECZ O KONTRAKCIE
Prowadząc warsztaty rozwojowe przeznaczam dużo czasu, by określić ramy w jakich będziemy się poruszali w trakcie spotkania.
W praktyce tworzona jest umowa, którą nazywamy kontraktem grupowym.
Zawarcie kontraktu z grupą szkoleniową jest standardem wielu szkoleń. Podobnie jak w instalowaniu antywirusa wszystkie opierają się na tym samym założeniu – by chronić użytkownika. By, z jednej strony bezpiecznie wpuszczać treści prywatne, a z drugiej dbać o sprawy czysto organizacyjne. Diabeł tkwi w szczególe.
Od twórców zależy, na ile dane rozwiązanie będzie szczelne i ostatecznie spełni swoją rolę.
Moje doświadczenie mi pokazuje, że najlepiej, gdy twórca nie jest jeden, w postaci prowadzącego. Twórcami są wszyscy uczestnicy. Każdy ma swoją optykę na to, co ważne. Nasz firewall działa, kiedy jest przyjęty przez każdego uczestnika z osobna.
Kontrakt grupowy to ramy w jakich poruszamy się w trakcie pracy warsztatowej.
Czemu to takie ważne? Ponieważ warsztaty rozwojowe dotykają naszych emocji i mogą pojawić się wątki z naszego prywatnego życia. Tworzone są warunki, by dzielić się tym co osobiste i intymne. Bez ciągłego czuwania, czy przypadkiem to co mówię nie będzie ocenione, czy prowadzący nie będą wywierać presji, jeśli chodzi o moją aktywność.
To moment by ustalić priorytety.
Kontrakty mają różną treść. Ilu prowadzących i uczestników tyle kontraktów.
To, co dla mnie jest kluczowe to dyskrecja, wyjście z piekła ocen i taka aktywność, na jaką jestem gotów. To główne filary. Ale firewall też dba o wydawałoby się drobniejsze rzeczy. Zdarzyło mi się nieprecyzyjnie opisać, czym jest punktualność. Bo to przecież oczywiste.
Albo ominąć taki drobiazg jak wyłączenie telefonów. Zamiast umowy mamy niedomówienie, które na pierwszy rzut oka wydaje się błahe, a potrafi zdezorganizować pracę całej grupy.
Nie tak dawno podczas budowania kontraktu w trakcie treningu interpersonalnego pojawił się zgrzyt. Zaproponowałem jedną z zasad, jaką jest trzeźwy umysł. Nie rozwodząc się zbytnio – abstynencja od zmieniaczy świadomości przez 5 dni treningu interpersonalnego.
Dla mnie to ten ważny moment by się nie pojawił trojan w postaci kaca i przysypiania przez cały dzień. By to, co ważne załatwić w relacji a nie z lampką wina, po zajęciach.
Jeden z uczestników miał wewnętrzny konflikt: z jednej strony podzielał to przekonanie, z drugiej miał zaplanowane spotkanie z bliskimi znajomymi, które wiązałoby się ze złamaniem tej zasady.
Ten początkowy impas pozwolił się zatrzymać każdemu z nas i zastanowić się co jest priorytetem na najbliższe dni.
Nie była to dla niego łatwa decyzja. Zatrzymał się na tyle, że głośno sobie nazwał: „decyduje się być tu OBECNY przez te dni”.
Wolność wyboru jaką miał, różni się znaczącą od kompletnej swobody. Sam dzięki tej dyskusji miałem okazję sprawdzić jak dla mnie ten element jest ważny.
I tu pojawia się coś bardzo ważnego: „umawianie się” to już proces rozwojowy, sam w sobie.
Budowa firewalla w postaci kontraktu grupowego to rozpoczęcie pracy od poczucia wpływu, poukładania w głowie i sercu co na ten moment jest ważne i określenie ram naszego spotkania.
~ Tomek Małanka – trener Meritum, posiada rekomendację trenerską I stopnia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. W Meritum prowadzi treningi interpersonalne oraz autorskie warsztaty: „Przeżyć pomaganie”; „Oswoić swój cień” oraz „Moje MĘSKIE-ŻEŃSKIE”.